Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz wita Majkę !

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Bydgoszcz jest metą pierwszego etapu, wyjdźmy więc w niedzielę tłumnie na ulice naszego miasta i przywitajmy zawodników startujących w Tour de Pologne. Taka okazja do promocji miasta zdarza się bardzo rzadko.

Złapaliśmy Pana Boga za nogi, bo przecież w ostatnich dniach zainteresowanie kolarstwem w polskich domach wzrosło stu, a może i tysiąckrotnie. Wszystko za sprawą genialnego Rafała Majki, o którym dwa tygodnie temu pies z kulawą nogą nie słyszał, a teraz Majka awansował w naszej narodowej hierarchii mistrzów gdzieś między Kamila Stocha, a Roberta Kubicę. Kochamy kiedy Polacy liczą się w świecie, kiedy zdobywają laury i wygrywają z najlepszymi. Majka tego właśnie dokonał podczas Tour de France, zdobył tytuł najlepszego górala i był - obok zaledwie kilku kolarzy - najczęściej wymienianym przez komentatorów z całego świata zawodnikiem. Przypomniał nam o Ryszardzie Szurkowskim, Leszku Piaseckim, Zenonie Jaskóle czy Joachimie Halupczoku. Ja, człowiek z pokolenia wychowanego na Wyścigach Pokoju, siedziałem przed ekranem z sercem walącym jak dzwon i - zgodnie z sugestią fenomenalnych komentatorów Eurosportu - pchałbym telewizor, gdyby nie fakt, że wisi na ścianie. Majkomania, bardzo zresztą zasłużenie, rozpoczęła się nad Wisłą w ciągu kilku minut. I momentalnie zostaliśmy ekspertami od górskich premii, ucieczek od peletonu, czasówek i podjazdów. My Polacy tak mamy, na wszystkim znamy się najlepiej.
I właśnie teraz, w początkowym, mam nadzieję, apogeum popularności jedzie do Bydgoszczy Torur de Pologne, a gdzieś w peletonie - Rafał Majka. Fakt, u nas nie ma gór, ale to nic. Wyjdźmy wszyscy na ulicę. Przywitajmy mistrza, zróbmy dla niego hałas i delektujmy się urokiem kolarzy na ulicach miasta. Czy kiedykolwiek jeszcze zobaczymy Majkę jadącego rowerem przez Bydgoszcz? Coś mi mówi, że nie ! Mam przeczucie, podparte opiniami prawdziwych znawców kolarstwa, że taka okazja może się już nie zdarzyć. Bo w przyszłym sezonie będzie stał na innych podiach, udzielał wywiadów wszystkim stacjom świata. Kariera przed tym chłopakiem wielka, więc cieszmy się nim, póki możemy.
Nie zapominajmy przy tym, że kolarska Bydgoszcz nie wypadła sroce spod ogona. Mamy wspaniałe tradycje i nieprzypadkowo nazywani kiedyś byliśmy „Stolicą Polskich Rowerów”. Duża w tym zasługa nieistniejącego już Rometu, marki do końca PRL-u obecnej w każdym domu i zagrodzie. Ale nie tylko. To Feliks Więcek, rocznik 1904, wygrał pierwszy Bieg Dookoła Polski (nazwany później Tour de Pologne) w roku 1928. I to w jakim stylu! Triumfował w sześciu z ośmiu etapów, jego zwycięstwo oklaskiwała cała Warszawa. Dodam, że Więcek był na co dzień bydgoskim rzeźnikiem, jeździł na rowerze tylko hobbystycznie. Nie miał chłopina nawet swojego roweru, musiał pożyczyć go od kumpla. Rywale pogardliwie nazywali go „wieśniakiem”. No to im dołożył. Oglądali jego plecy we Lwowie, Rzeszowie, Łodzi, Poznaniu, Wieluniu i Krakowie. Po wojnie Więcek mieszkał już w Łodzi, zmienił rower na żużlowy motocykl, to już jednak nie było to samo. Zakończył karierę i zmarł w zapomnieniu pod koniec lat 70-tych. Może warto przy okazji zapytać, dlaczego taka postać jest zupełnie przemilczana ? Dlaczego w mieście nie ma jego ulicy, skweru czy choćby szkoły sportowej czy klubu Więcka?
Dużo bardziej znanymi bydgoskimi kolarzami są zawodnicy współcześni, którzy już zakończyli kariery, jak Marek Leśniewski i Zbyszek Ludwiniak. Natomiast Sylwester Szmyd ściga się cały czas po szosach świata. Trzeba też jednak wymienić jednego bohatera zbiorowego - wszystkich tych, którzy przez lata trenowali kolarstwo na bydgoskich ulicach i nie odnieśli spektakularnych sukcesów, może poza triumfem w konkursie Czar Dwóch Kółek. Ileż talentów się przez niego przewinęło. Jaki tam były emocje.
Niech te wspomnienia powrócą już w niedzielę. Bydgoszcz znów stanie się kolarska. I niech teraz, jak kiedyś, dzieci uważnie obserwują swoich bohaterów. Niech idą w ich ślady i pedałują od świtu do zmroku. Mają wzorzec - Rafała Majkę, który swą popularnością przebija głupawych celebrytów i puste przebrzmiałe gwiazdy. Udowadnia, że do sławy można dojść ciężką pracą i brakiem kompleksów.
Przyjdźmy w niedzielę na wyścig, po prostu mu za to podziękować !

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!