Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starość może być piękna

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Zaczynamy inaczej mówić o starości. Tak wiele się przez ostatnie 25 lat w Polsce zmieniło. Kto w 1989 roku myślał o ekologii, prawach zwierząt czy dzieci? Nie wiem, co by się stało z niejednym moim nauczycielem, gdyby wstał z grobu i zobaczył, ile dzisiaj może uczeń. Pewnie w ciągu kilku minut znów by się w tym grobie znalazł.

Ale wciąż nie potrafimy sobie poradzić ze starością. Podchodzimy do niej, jak do jeża, a przecież większość z nas prędzej niż później jej doświadczy. Przed tym ucieczki nie ma.
Tydzień temu Anna i Stanisław Brzozowscy otworzyli w Kruszynie Krajeńskim pod Bydgoszczą Dom Seniora Romantica. Pojechałem na uroczyste otwarcie i to, co zobaczyłem, wprawiło mnie w osłupienie. Dom położony zaledwie 20 minut drogi samochodem od centrum Bydgoszczy, tuż przy nowoczesnej obwodnicy miasta, a wokół las i cisza. Pięknie, nawet o tej niezbyt pociągającej porze roku. W środku tak, jak wyglądają domy starości na zachodzie Europy. Ze smakiem, bez przepychu, praktycznie. Przestronna jadalnia, piękne pokoje, basen, sala do ćwiczeń, gabinet pielęgniarek. Każdy mieszkaniec, bo na to słowo właściciele zwracają szczególną uwagę, ma w pokoju przycisk, którym wzywa pomoc, jeśli jest potrzebna.
Właściciele włożyli dużo wysiłku, żeby Romantica różniła się od innych domów, w których człowiek w jesieni życia nudzi się w pokoju czekając na śmierć. W Kruszynie zobaczyłem starość aktywną, z napiętym planem zajęć, radosną. Taką, jaką od lat obserwujemy na Uniwersytetach III wieku. To kolejny fenomen ostatnich 25-ciu lat. Każda licząca się uczelnia ma już taki oddział, są problemy, żeby znaleźć na nich wolne miejsce. Okazuje się, że ludzie po 70-tym czy 80-tyym roku życia są ciekawi świata, chłonni wiedzy i kontaktów między sobą.
Piszę te słowa, a telewizji TVN trwa gala Zwykły Bohater. Imponująca uroczystość, krajowa śmietanka, a na scenie - międzynarodowe gwiazdy. Przed telewizorami miliony widzów. I oto najważniejszym człowiekiem na tej sali zostaje bydgoszczanin Tadeusz Centek, 93-latek, który udziela się w hospicjum jako wolontariusz i oddaje część swojej emerytury potrzebującym. Chyba nie ma człowieka, który słuchając prostych i pięknych słów pana Tadeusza się nie wzrusza. A ja jestem dumny, że ten człowiek jest z Bydgoszczy. Udzielił nam wszystkim niezwykłej lekcji. Niech mi jeszcze ktoś powie, że starość nie może być piękna ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!